Jakub Prószyński
Gdy w 79 minucie meczu Urugwaj-Włochy, napastnik tego pierwszego kraju, Luis Suarez ugryzł jednego ze swoich przeciwników, internet wprost wybuchł. Liczba wzmianek, memów była wprost niewyobrażalna. Jak zobaczycie we wpisie Sotrendera, również marki zareagowały szybko i humorystycznie. To kolejny przykład na to, jak ważnym wydarzeniem medialnym jest tegoroczny mundial. Jedno wydarzenie potrafi wywołać tyle wzmianek, a co dopiero będzie się dziać podczas półfinałów lub finału?
Więcej przykładów "suarezowego real time marketingu" zobaczycie tutaj: http://mashable.com/2014/06/24/suarez-biting-world-cup-brands/
W kwietniu zapowiedziano i w czerwcu wdrożono. Czyli większe i czytelniejsze reklamy display, które na Facebooku mają służyć jako takie zadośćuczynienie dla reklamodawców za to, że ogólnie pospadały zasięgi. Niby nic, ale przyznam, że wygląda to naprawdę nieźle, nowocześniej. I w końcu coś widać na tych kreacjach.
"Prawie 700 tysięcy użytkowników portalu społecznościowego brało udział w eksperymencie amerykańskiego giganta. Wiadomości wyświetlane na ich tablicach zostały zmienione, by miały bardziej pozytywny lub negatywny oddźwięk. Wszystko miało miejsce bez zgody i świadomości internautów - donosi "The Telegraph". W badaniu o nazwie "Experimental Evidence Of Massive-scale Emotional Contagion Through Social Networks" wzięło udział dokładnie 689,003 osób." - Z jednej strony to dość kontrowersyjna sprawa, z drugiej zaś pomaga w zrozumieniu jak działają użytkownicy w social media. Sam zauważam, że usuwając z feedu osoby negatywne sam lepiej się czuję, bo otrzymuję optymistyczne, wesołe wpisy.
Widać tu też, jakie możliwości manipulacji treścią ma Facebook w swoich algorytmach. Ja bym jednak się powstrzymał od oskarżania ich o coś nieetycznego, bo w ten sposób próba badawcza była bardziej autentyczna.
Potencjał Instagrama wciąż jest niezbadany. Ostatnio IKEA za jego pomocą stworzyła wirtualny katalog produktów. Na profilu @ikeaps2014 można znaleźć kilka najważniejszych kategorii, po kliknięciu na zdjęcie zobaczymy tagi, tagi poszczególnych produktów, które również mają swoje konta, a tam zdjęcia w różnych ujęciach. Naprawdę świetna sprawa opierająca się na wizualnych treściach i mechanizmach platformy, która nie korzysta z żadnego linkowania, czy podstron na profilach. Mega.
To jeden z tych wskaźników, których nawet Facebook nie do końca umiał wytłumaczyć. Najpierw liczony tydzień wstecz, teraz pięć dni. Miał obrazować liczbę unikalnych interakcji z profilem. Lecz już wkrótce zniknie z Facebooka, a najlepszy do porównywania interaktywności stron będzie chociażby Relative Interactivity z którego korzysta Sotrender lub zwyczajnie sprawdzenie, czy strona angażuje pod swoimi wpisami. Gdy fanpage z 50 000 tysiącami fanów ma tylko 2 Lubię to pod postem, to znaczy że coś jest nie tak.
