Listly by dotrzechdych.pl
W tym roku trudno było nie usłyszeć o tradycyjnej gęsinie na dzień świętego Marcina. Swoją drogą to miłe, że kolejna smakowita tradycja zostaje przywrócona do życia. Tym razem tradycja kulinarna została skojarzona z naszym pięknym świętem narodowym, świętem dającym optymizm i nadzieję, że polskość może być i piękna, i dumna, i twórcza.
Wróciłem z Gali Grand Prix ze złotym medalem. Córki mówią, że jest bardzo piękny. Mi też się podoba i bardzo mnie cieszy. Bardzo dziękuję jurorom konkursu za tak wysoką ocenę „Blisko Tokaju" i za laudację podczas Gali oraz w specjalnym wydaniu Magazynu Wino. Dziękuję wszystkim za złożone gratulacje i miłe słowa, szczególnie uczestnikom konkursu.
Nawet najwięksi pasjonaci wina muszą czasami odpocząć, oderwać nos od kieliszków i na przykład spędzić wieczór przed telewizorem. Może dla odmiany wybrać film o...winie? Poniżej mój subiektywny ranking filmów, gdzie wino leje się hektolitrami. Nie można nie zacząć od tego filmu, przecież ten obraz Alexandra Payne'a dostał Oskara (najlepszy scenariusz adoptowany) i przez wielu uważany jest za przyczynę sukcesu Pinot Noir w USA.
Kiedy trzy lata temu zakładali biznes, wszyscy pukali się w czoło. Żyć ze sprzedaży szampana w kraju, gdzie bąbelki kupowane są głównie w grudniu?! I gdzie szampan jest synonimem win musujących w ogóle, nieważne gdzie i jak robionych?! Dziś ich import stanowi znaczący procent polskiego rynku szampanów, a to zaledwie początek drogi.
Quiche z pieczonymi grzybami leśnymi i pieczoną dynią z serem kozim, na parmezanowym cieście kruchym. Przygotowanie najlepiej rozłożyć w czasie. Jednego dnia zagnieść ciasto, upiec dynię i grzyby. Następnego dnia podpiec spód i upiec całą quiche z nadzieniem. Poprzedniego dnia można też podpiec sam spód, następnego dopiec razem z nadzieniem.
Na murze niedaleko kamienicy, w której mieszkam widnieje napis: Przepiszę całe miasto! - autor postawił sobie nie lada zadanie, bo żeby przepisać, trzeba najpierw przeczytać. Widziałem go jak z nosem w szkicach, przechadzał się bulwarem. Kreślił coś, zapisywał, wpadał na ludzi zamyślony. W alfabetycznym porządku przemierzał ulice - od Alei po Zaułki.