Pojawienie się pierwszej części Listów do M spowodowało, że polskie kino dostało to, na co był zdecydowanie popyt, a czego brakowało w ofercie świątecznych produkcji filmowych. Mowa tu o światowej klasy, pełnometrażowej komedii romantycznej, która według widzów oraz krytyków stanęła w szranki z wielkimi hitami zza oceanu. Bazując na odczuciach fanów jak i stale rosnącej popularności można dojść do wniosku, że nie są to opinie na wyrost pochlebne. Widzowie otrzymali świąteczne historie, dopełnieniem których jest świetna obsada aktorska. Przez lata zdążyli się zżyć z bohaterami tejże serii i bez wątpienia gorąco ich pokochać.