Najlepiej żeby od razu nas dostrzegł. Nie wylatujemy mu nagle i to z boku, bo to na pewno go przestraszy. Jeśli koń jest przywiązany, nie przychodzimy pod jego szyją, tylko obchodzimy dookoła. Oczywiście zachowując odpowiednią odległość od zada, szczególnie kiedy nasz rumak lubi sobie kopnąć ;)