Paulina Kaźmierczak
Najczęściej podawane warzywo w Polsce na obiad. Nazywane są pyrami i kartoflami, w zależności od części naszego kraju. Potraw z ich udziałem jest mnóstwo, od puree rozpoczynając, przez kopytka, kluski śląskie, po placki ziemniaczane włącznie. Bywają bazą do sałatek, nadzieniem do pierogów i zagęstnikiem do zupy. Dla nas są uniwersalne i w żadnym domu, nie może ich zabraknąć. To mit że się od nich tyje - to zależy w jakiej formie i z czym je podamy.
Warto znać odmiany, by wiedzieć do czego je wykorzystać.
Wybieramy je najczęściej na obiad. Co ciekawe istnieje umowny podział, co do preferencji Polaków, jeśli chodzi o kolor kartofli. Warszawiacy i cały wschód upodobał sobie odmianę ziemniaków o białym wnętrzu. Całe reszta, czy zachodnia, północna i południowa część naszego kraju preferuje odmiany żółte. Jednak sam kolor nie ma wpływu, ani na ich smak, ani na właściwości odżywcze. To jedynie nasze upodobania.
Większe znaczenie ma prędzej konkretna odmiana, która jest albo sałatkowa, albo mączysta albo uniwersalna. Z odmian białych można wymienić Irysa (typ uniwersalny), z żółtej natomiast Arubę (również typ uniwersalny).
Zwane często chińskimi truflami. Swój niecodzienny kolor zachowują nawet po upieczeniu, czy ugotowaniu (trochę bledsze po obraniu i gotowaniu). Pochodzą z Ameryki Południowej, a od lat są uprawiane na francuskiej ziemi. Fioletowa odmiana ziemniaków jest bogata w witaminy z grupy B, potas oraz błonnik. Są uniwersalne, nadają się do sałatek, na obiad i do smażenia. Przyrządzone z nich puree, ma nieco orzechowy posmak. Najczęściej jednak wykorzystuje się je do zrobienia frytek lub pieczonych cząstek ziemniaka.
Czerwona w nich jest tylko skórka, bo wnętrze ma normalny kolor. W przeciwieństwie do fioletowych ziemniaków. Ten rodzaj bulw jest uniwersalny i smaczny. Nadaje się zarówno na frytki, do pieczenia i gotowania. Fajnie wygląda ugotowany w mundurkach i pokrojony w sałatkach. Znane mi odmiany to na pewno Red lady i Asterix. Można je spotkać w dużych supermarketach i czasem na targowych stanowiskach. Ich cena powinna być normalna, w porównaniu do zwykłych żółtych i białych odmian.
Zwane popularnie batatami. Dla tych którzy jeszcze nie mieli okazji ich spróbować - trzeba podkreślić, że naprawdę są słodkie. Nie wszystkim może to pasować. Jak dla mnie ugotowane i przerobione na puree, jest nie do przejścia, jeśli chodzi o obiad. Można je piec i kroić na frytki. Doskonale nadają się po ugotowaniu, zgniecione dla małych dzieci, mają niski indeks glikemiczny. Producenci wytwarzają z nich mąkę, skrobię i alkohol. Nazwy słodkich ziemniaków oprócz batatów, występują także jako pataty, wilce ziemniaczane czy kumara. Wywodzą się z Ameryki Południowej i Środkowej i tam też są niezwykle popularne.
Ważne bez względu na to, jaką odmianę wybierzemy, by bulwy były jędrne. Te które utraciły swoją sprężystość, po prostu są przechowywane już zbyt długo. Drugim elementem na który musimy zwrócić uwagę to czy nie mają zielonych plam. Te zazielenione miejsca to oznaczają podwyższoną zawartość solaniny. Niestety w tym przypadku nie pomoże nawet gotowanie takich ziemniaków, gdyż solanina może być przyczyną zatruć pokarmowych. Jeśli zdarzy nam się kupić kartofle z zielonymi plamami, to uratować je może tylko bardzo grube obieranie ze skórki. Te skazy są też objawem nieprawidłowego przechowywania bulw i niezbyt dobrze świadczą o sprzedawcy.
