Jakub Prószyński
O reklamach na Instagramie pisałem już wielokrotnie, ale już są, są w Europie! Więc być może jeszcze przed końcem roku polscy social media managerowie będą mogli swoim klientom zaoferować nowe, ciekawsze, bo wsparte budżetem kampanie w tym medium. Dodatkowo będzie jeszcze panel analityczny, który również ułatwi pracę wielu osobom, w tym mi.
Facebook chyba zauważył, że przeholował jeśli chodzi o powtarzalność postów w naszych feedach. Zatem zmiany, które mają być wprowadzone dosłownie na dniach (i chyba już mają miejsce patrząc po nagłych zmianach w zasięgach) mają na celu dopasowywanie postów według ich popularności (czy są często lajkowane), bardziej chronologicznie. Starsze posty mają pojawiać się tylko w wypadku jeśli z daną stroną/użytkownikiem dzielimy dość silną "więź" społecznościową i często wchodziliśmy z nim w interakcję. Innymi słowy Facebook trochę porzuca pomysł "story bumpingu", czyli nagłego wypychania na samą górę strumienia postów skomentowanych lub polajkowanych przez znajomych, nawet jeśli sami wcześniej się pod nim udzielaliśmy.
Nie wiedziałem jaki dać tytuł, a ten brzmi jak jakaś incepcja. Przecież od tego jest Facebook sam w sobie, prawda? No nie do końca, bo okazało się, że gdy mamy polubionych setki profili firmowych, lolcontentowych, ileś pofollowanych osób i X znajomych, to nagle te osoby na których nam najbardziej społecznie zależy... znikają. Bo są mniej aktywne. A my przecież chcemy utrzymywać z nimi kontakt. I temu właśnie ma służyć aplikacja Moments. Dzielenie się określonymi rzeczami z wąskim gronem osób. I jak to podkreślają osoby odpowiedzialne za projekt: WE DON'T NEED ONE MORE NETWORK TO MANAGE, WE NEED BETTER WAYS TO SHARE.
Jak radzą sobie organizacje, media i celebryci na Facebooku? Wykorzystują jego mechanizmy na różne sposoby, często nawet go hackując, łamiąc stereotypy komunikacyjne. Teraz FB stworzył specjalny serwis, który agreguje informacje o kampaniach, wirusowych treściach i trendach. Kolejne ciekawe źródło inspiracji, również dla blogerów czy marek, bo wszak myślenie niczym wydawca jest coraz powszechniejsze.
1,5 minuty wystarczyło żeby przekazać jak ważna dla tej marki jest historia i ludzie, którzy często są z nią związani od kilku pokoleń. Rzadko polecam Wam w Podsumowaniu Tygodnia reklamy, ale kiedy to robię... To są naprawdę świetne. Uwielbiam Guinnesa i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się w jakikolwiek sposób z nimi pracować.
