Jestem gotów zaryzykować stwierdzenie, że każdy miał lub lada moment będzie miał przygodę z blogowaniem. Czasem ten epizod trwa zaledwie chwilę, a w skrajnych przypadkach staje się nawet źródłem utrzymania. Zdarzają się idealiści, albo osoby piszące wyłącznie dlatego, że to lubią i przez głowę im nie przejdzie brać za to pieniędzy (szanuję!). Myślę jednak, że sporą część nakręca jednak fakt, że są osoby, które zarabiają z tego dobre pieniądze. Praca z dowolnego miejsca na ziemi, opłacane przez marki wyjazdy, dary losu i ogólny „fejm” jednak kusi. Robimy to jednak również (tutaj skreśl niepotrzebne) dla satysfakcji, zabicia czasu, z powodu chęci dzielenia się swoimi przemyśleniami, poznawania nowych osób i tym podobne. W zasadzie, gdy zapytać się kogoś czemu zaczął blogować usłyszymy jedno z powyższych. Dużo ciekawsze są powody rezygnacji z blogowania. Pisałem o tym nieco wcześniej (o tutaj)